Ekodebata nr 11. Czyste powietrze – zdrowe środowisko i ludzie.

Na zaproszenie Polskiego Klubu ekologicznego posłowie Platformy Obywatelskiej Gabriela Lenartowicz oraz Bogusław Sonik przedstawili projekt ustawy dotyczącej jakości powietrza w Polsce.

Gabriela Lenartowicz podkreśliła, że pojęcie ekologii ma obecnie bardzo szeroki zakres. Nie dotyczy bowiem jedynie kwestii środowisko- wych, ale dotyka także całej sfery gospodarki oraz wszystkich przejawów naszego życia, włącznie ze sferą duchową czy kondycją psychofizyczną. Następnie przeszła do przedstawienia projektu ustawy, która została przy- gotowana przez gabinet cieni Platformy Obywatelskiej, jako propozycji rozwiązania kwestii jakości powietrza w Polsce. Ze względu na specyfi- kę i charakter zarówno tego dokumentu jak i tego zjawiska, skupiono się na kwestii jakości powietrza i smogu, którego źródłem jest budownictwo mieszkaniowe. Oddzielono od tej sfery z przyczyn czysto technicznych emisję komunikacyjną, której kwestie muszą być inaczej regulowane.

W ciągu ostatnich lat rodziła się świadomość o tym, czym jest w Polsce smog, w jaki sposób oddziałuje on na nasze organizmy, jaka jest skala tego zjawiska. Wraz z wprowadzeniem do prawa europejskiego Dyrekty- wy CAFE (cleaner air for Europe) i konieczności harmonizacji polskiego prawa w tym zakresie, zanieczyszczenie powietrza pojawiło się szerzej  w obiegu prawnym i politycznym, aczkolwiek ze świadomością społeczną na jego temat nie było najlepiej. Wdrożenie dyrektywy wymagało zmian w badaniu jakości powietrza i wyposażeniu, głównie Wojewódzkich In- spektoratów Ochrony Środowiska, w urządzenia pomiarowe. W dalszej kolejności uzyskane dane pomiarowe należało interpretować i agregować, aby zapewnić porównywalność do wyników badań wykonywanych przez agendy WHO czy Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska.

Dzięki tym danym, po pierwsze dotarła do społeczeństwa świadomość, że polskie miejscowości przodują w rankingach najbardziej zanieczysz- czonych. Z drugiej strony, w ostatnich latach gwałtownie zwiększyła się ilość badań epidemiologicznych nad skutkami zdrowotnymi smogu. To, co w tej chwili jest najbardziej intensywnie badane, to wpływ smogu na układ krwionośny, gdy zaczęto badać nie tylko pył PM 10, ale także PM 2,5, któ- ry jako drobniejszy przenika do pęcherzyków płucnych. Bezdyskusyjna kwestią jest fakt, że w Polsce, dzięki upowszechnieniu technik ochrony atmosfery, ale także transformacji przemysłu, emisja pyłu uległa zmniej- szeniu. Pozostaje problem budownictwa i sfery komunalnej. Badaniom

 

towarzyszyły także prace o charakterze legislacyjnym czy normatywnym. Ich zwieńczeniem była pełna diagnoza zawarta w Krajowym Programie Ochrony Powietrza (KPOP), który został przyjęty przez rząd we wrześniu 2015 roku wraz z strategicznym planem działań w celu doprowadzenia do pożądanego stanu powietrza według standardów co najmniej Europejskiej Agencji Środowiska. W planie finansowym były wskazane tylko poten- cjalne i już aktualne źródła finansowania.

Dokument  ten  jest   dokumentem  rządowym  dalej  obowiązującym  i nim także obecny rząd tłumaczy  się  przed  Europejskim  Trybuna-  łem Sprawiedliwości, pokazując że Polska posiada plan i oczekiwane    są efekty jego wdrożenia. Jednak te nawet ogólnie przygotowane źró-  dła finansowania ze środków zwłaszcza Narodowego Funduszu Ochro- ny Środowiska zostały wstrzymane lub przesunięte na inne cele. W ten sposób przynajmniej częściowo wybito temu programowi zęby. To też świadczy o tym, że konieczne są rozwiązania dużo trwalsze niż podda- jące się zmianom politycznym. Stąd propozycja, wynikająca z tego że smog ma charakter zagrożenia bezpieczeństwa zdrowotnego, którego ochrona jest domeną państwa, to też potrzebny jest dokument na pozio- mie państwowym, ustawowym, którego ewentualna zmiana jest możliwa w przejrzystym procesie legislacyjnym, który odbywa się pod kontrolą obywateli. Tymczasem dokument rządowy nie ma charakteru aktu wyko- nawczego, a tym samym takiej trwałości i przejrzystości.

W KPOP są wprawdzie zbadane przyczyny złej jakości powietrza i za- proponowane rozwiązania w postaci częściowego finansowania inwesto- wania w tym zakresie, które mają powstrzymać smog. Dwie kwestie po- zostają nierozwiązane. Mianowicie ubóstwo energetyczne zawężone jest jedynie do kwestii materialnych oraz wsparcie dla bieżących wyższych kosztów ciepła ekologicznego. Kwestia kosztów ogrzewania jest bardzo istotna, ponieważ nawet jeśli nie musiałyby być one wyższe po moderni- zacji pieców, to obawa przed nimi jest faktem społecznym, który przekła- da się na zachowania Polaków.

W dalszej kolejności głos zabrał Bogusław Sonik, który podzielił się uwagami, wynikającymi z przebiegu  szczytu  klimatycznego  KOP  23 w Bonn. Proponowana ustawa wpisuje się w szeroki zakres działań prze- ciwko zmianom klimatycznym  wywołanym  działalnością  człowieka.  W Paryżu na COP 21 przyjęto zasadę , że poszczególne kraje mają prezen- tować, jakie zamierzają podjąć działania by przeciwdziałać podniesieniu się temperatury o 2 stopnie. W przyszłym roku, na przełomie listopada    i grudnia, w Katowicach odbędzie się kolejna konferencja ONZ (COP24).

 

Tegoroczne spotkanie w Bonn jest przymiarką do ujednolicenia zasad tak by można było porównywać skutki działań podejmowanych w poszcze- gólnych krajach. Projektowana ustawa ma konkretyzować metody walki o czyste powietrze zarówno finansowo, jak i organizacyjnie. Zapewne by- łaby cennym dokumentem, który przedstawiłby Polskę jako ten kraj, który podejmuje konkretne działania w tej materii. Tym bardziej, że dzieje się to w tym momencie, kiedy ONZ wydało kolejne pesymistyczne opracowanie z którego wynika, że niezależnie od podejmowanych działań, jest mało prawdopodobne, by udało się powstrzymać wzrost temperatury poniżej   3 stopni.

Kilkanaście amerykańskich agencji federalnych opublikowało przed szczytem w Bonn jednoznaczne opracowania o radykalnych zmianach kli- matycznych i zagrożeniach, jakie niesie ze sobą podniesienie temperatury. Jednocześnie zauważmy też, że prezydent USA Donald Trump nie uznał porozumień paryskich. Na przyszłorocznym szczycie spodziewanych jest 35 tysięcy uczestników. Również Kraków według deklaracji Ministerstwa Środowiska ma być zaangażowany w organizację tego szczytu, licząc   na szybkie połączenia drogowe z Katowicami. Będzie zatem okazja, by przygotować stosowne seminaria, umiędzynarodowić spotkania i zaistnieć w czasie szczytu COP24.

Oczywiście smog komunikacyjny jest również rzeczywistym proble- mem. W zeszłym roku w Warszawie, gdzie emisja z palenisk jest mniejsza niż w Krakowie, także dochodziło do przekroczenia norm właśnie z powo- du smogu komunikacyjnego. Przewodnicząc poselskiemu zespołowi do spraw czystego powietrza regularnie uczestniczę w spotkaniach z przed- stawicielami różnych ministerstw, starając się wpłynąć na przyśpieszenie działań w tej materii. Partia Nowoczesna złożyła projekt ustawy regulu- jący specjalne strefy komunikacji w miastach, ale nie został on przyjęty przez rządzącą większość. To, co się zmieniło na korzyść, to to, że na ostatnim posiedzeniu komisji ministerstwo środowiska zmieniło podejście do tego problemu i zleciło międzynarodowe porównanie sposobu regulo- wania zamykania i specjalnych stref ruchu w miastach. Jest w tej chwili oczekiwane przedstawienie wyników tego porównania oraz propozycji ustawowej z nich wynikającej.

W zeszłym roku w styczniu byliśmy świadkami ogromnego wzburze- nia zarówno obywateli jak i rządu, gdy dochodziło do wielokrotnego prze- kraczania norm i alarmów smogowych. Został wówczas przyjęty pewien projekt działań, ale one ugrzęzły w czeluściach ministerstw. Jedynie Mini- sterstwo Rozwoju przygotowało rozporządzenie regulujące i w założeniu

 

usuwające w przyszłym roku możliwość sprzedaży kotłów niespełniają- cych norm piątej generacji. Drugie z tych ważnych rozporządzeń dotyczą- ce norm jakości paliw, ciągle jest na etapie prac w ministerstwie Energii. Na pewno, gdy pokaże się propozycja dotycząca działań mających ograni- czyć smog komunikacyjny będzie warto zrobić kolejne spotkanie.

Kończąc, chciałem powiedzieć że według ostatnich danych z powiatu wielickiego, trzydzieści pięć tysięcy palenisk było do zlikwidowania. Na ten rok środki na podjęcie likwidacji z termoizolacją wystarczą, bo to jest związane z likwidacją tysiąca palenisk. To pokazuje skalę problemu.

Gabriela Lenartowicz: Uznaliśmy, że jest konieczność wzmocnienia regulacyjnego na poziomie ustawowym. Dlaczego potrzebujemy nowych rozwiązań jest rzeczą oczywistą. Mamy najgorszą jakość powietrza w Eu- ropie. W całym kraju występują znaczne przekroczenia norm pyłów PM 2,5 i PM10 oraz benzo[a]pirenu. Smog negatywnie wpływa na zdrowie Po- laków. Dane o umieralności mówią że 25-35 tys. Polaków rocznie umiera na skutek chorób i powikłań wywołanych zanieczyszczonym powietrzem. Dane te nie są jednoznaczne, Europejska Agencja Środowiska podawała liczbę 51 tysięcy przedwczesnych zgonów wywołanych złą jakością po- wietrza. Te liczby nie są sztywne, ponieważ nie ma wyraźnych wskaźni- ków na których mogą się oprzeć. Nie jest to jednostka chorobowa, dlatego trudno to uchwycić statystycznie, ale mimo to że metody są różne, to ich wyniki są przerażające i oddziałują na wyobraźnię, uświadamiając nam że wspólnie coś musimy z tym zrobić. Musimy zadziałać począwszy od jednostkowych obowiązków każdego obywatela dbania o swoje zdrowie i otoczenie, po oddziaływanie na władzę tam, gdzie to konieczne, gdzie wymagane są zmiany bądź to prawne czy wsparcie finansowe ze środków publicznych.

Za bezpieczeństwo obywateli, także zdrowotne, odpowiedzialne jest państwo i z tego tytułu możemy mieć roszczenie o skuteczne rozwiązanie kwestii powietrza. W Polsce, w przeciwieństwie do większości innych kra- jów, głównym źródłem zanieczyszczeń powietrza jest ogrzewanie budyn- ków mieszkalnych. Nie należy lekceważyć smogu komunikacyjnego, ale jest to od 15 do 18 % wpływu na jakość powietrza. Dowód na to jest pro- sty, wystarczy policzyć jak wygląda stan powietrza w sezonie grzewczym i jak to się zmienia w zależności od temperatury, więc można powiedzieć na pewno, że głównym sprawcą jest ogrzewanie domów. W Polsce tym paliwem w większości jest węgiel, a nawet coś, czego nawet węglem nie można nazwać, bo są to odpady węglowe. To jest pokłosiem jeszcze lat 70-tych, kiedy zrezygnowano z polskiej normy na węgiel i nagle jako pa-

 

liwo pojawiły się floty i miały. Kiedy Polacy zaczęli masowo instalować centralne ogrzewanie, a nie stać ich było na koks i piece lepszej kategorii, wtedy powstał taki ruch spalania tych odpadów, jako koks dla ubogich. Instalowano piece, które były nieżeliwne, przez co cała instalacja robiła się nieco tańsza – pamiętam to z własnego dzieciństwa.

Samorządy nie są obojętne na zjawisko smogu, na ile mają kompe- tencje i możliwości starają się w tym momencie działać. Ustawa, która została podpisana już przez prezydenta Andrzeja Dudę, dała do ręki narzę- dzie samorządom województw, które mogą na jej podstawie wprowadzać uchwały antysmogowe. Województwo małopolskie jest prekursorem tych działań. Ta ustawa zmieniła zapisy i była skutkiem tego, że wcześniejsza uchwała samorządu wojewódzkiego została odrzucona jako niezgodna    z prawem i te przepisy musiały być zmienione. Jednak generalnie samo- rządy województw i gmin mają zbyt małe uprawnienia i za mało pienię- dzy, by skutecznie walczyć ze smogiem. Środki finansowe w liczbach bezwzględnych wcale małe nie są, jednak w stosunku do potrzeb są nie- wystarczające do skutecznego rozwiązania problemu. Jestem wieloletnim szefem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska na Śląsku. Jest to największy fundusz w Polsce, który co roku wydawał około 200 milionów złotych na poprawę jakości powietrza i to w postaci programów obszaro- wych oraz jednostkowo, na przeprowadzenie ciepłociągów i na cały pakiet działań.

Tak duże środki były wydawane jedynie w województwie śląskim – były one takie same jak środki przeznaczane na krajową premię termomo- dernizacyjną dystrybuowaną przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Mimo tego, że można było wyliczyć w liczbach bezwzględnych w tonach czy in- nych jednostkach umownych, jak bardzo ograniczono emisję szkodliwych substancji do powietrza, to jednak poprawa jakości powietrza mierzona na miejscu nie spełniała oczekiwań. Była ona niewspółmierna do nakła- dów. W 2012 roku została zrobiona analiza, która miała wskazać przyczy- nę tego stanu rzeczy i powodów dla których te pieniądze nie przekładają się na zmiany w oczekiwanym stopniu. Wykazała ona, że największym problemem jest brak koordynacji i działań systemowych na dużo większą skalę. Konieczne jest również przestrzeganie logiki działań.

Polacy, którzy obecnie zdają sobie sprawę z zagrożenia smogiem, jednocześnie obawiają się przerzucenia odpowiedzialności na ich barki,  a „ekologiczne” ciepło to wyższe koszty dla rodzin. Obecnie Ministerstwo Środowiska lansuje taki przekaz, że skoro główną przyczyną smogu jest budownictwo mieszkaniowe i sfera komunalna, która jest we władaniu

 

przede wszystkim samorządu, to jest to jego problem. Trzeba pamiętać, że 90 % budynków w Polsce to domy jednorodzinne i to one są główną przy- czyną emisji zanieczyszczeń. Polacy powinni rozwiązać ten problem indy- widualnie, nie spalać śmieci czy złych gatunków paliw stałych i powinni wymienić sobie piece. Przerzucając te obowiązki na obywateli oraz odpo- wiedzialność za te działania, dostrzega ministerstwo środowiska kwestie rodzin ubogich, ale uważa, że to problem raczej ministerstwa finansów.

Polacy prawidłowo odczytują że mają sobie sami ten problem załatwić. Jednak obawiają się, że korzystając z istniejących instrumentów i wymie- niając dzięki nim na przykład piec, potem nie będzie ich stać na droższe paliwo, czy to będzie gaz czy ekogroszek. Te obawy są faktem społecz- nym. Zwłaszcza, że to nie jest tak, że musimy sobie kupić czyste powie- trze. To jest prawo podmiotowe do życia w czystym otoczeniu za które odpowiada państwo i od niego możemy oczekiwać, że zaproponuje takie rozwiązania, które będą skuteczne i realizowalne przede wszystkim przez obywateli, jeśli to oni mają za to ponosić odpowiedzialność. Jeśli obywa- tel ma przestrzegać jakichś zasad, ma ponosić odpowiedzialność, to trzeba mu stworzyć warunki by to było wykonalne.

Propozycja ustawy ma odpowiadać na te wszystkie braki i obawy. Je- śli czyste powietrze należy do bezpieczeństwa Polaków i jest to domena państwa, to można przyjąć pewien rodzaj analogii. Na obronność, która również jest domeną państwa, asygnujemy w budżecie 2% PKB, to na bezpieczeństwo zdrowotne, związane z jakością powietrza, można ocze- kiwać i jest to możliwe, zapewnienia niekoniecznie z budżetu, ale co naj- mniej finansowanie walki ze smogiem ze środków publicznych na pozio- mie 0,5% PKB rocznie. To jest niecałe 10 miliardów złotych. To wtedy pozwoli skutecznie doprowadzić do stanu powietrza na poziomie CAFE, a docelowo według standardów WHO. Walka o czyste powietrze stanie się zadaniem ustawowym. Teraz nie jest on zapisany wprost jako obowiązek państwa w żadnej ustawie. Krajowy Program Ochrony Powietrza (KPOP) będzie aktem wykonawczym do tego zapisu stawowego. Będzie to przej- rzyste dla obywateli zadanie ustawowe będzie realizowane za pomocą KPOP w randze rozporządzenia.

Pojawia się kwestia zapewnienia finansowania tego programu. KPOP powinien być opatrzony rocznym planem finansowym w którym powinno być wskazane, co się na te pół procenta PKB składa i z jakich źródeł ono ma pochodzić. Ten plan finansowy będzie dodatkowym materiałem około budżetowym podobnie jak plan finansowy Narodowego Funduszu Ochro- ny Środowiska, który nie jest częścią budżetu, ale jest materiałem do usta-

 

wy budżetowej. Tym sposobem podlega kontroli i ocenie parlamentarnej, jest upubliczniony. Wtedy można rozliczać, na co dokładnie pieniądze zo- stały wydane. Oprócz tego proponuje się dwie kwestie regulacyjne przed- stawienie minimalnych norm dla paliw i urządzeń grzewczych (kotłów) dopuszczonych do sprzedaży dla sektora komunalnego oraz obniżenie do- puszczalnego poziomu zanieczyszczeń powietrza, od którego Polacy będą informowani i alarmowani o jego stanie. Aktualnie istniejące rozporządze- nie norm kotłów jest dość dziurawe. Nie pozwala ono na wprowadzenie do obrotu kotłów nie spełniających norm przez producentów krajowych, ale są luki, które mogą pozwolić na sprzedaż takich kotłów, które nie są wyprodukowane w Polsce.

W proponowanej ustawie powinny się znaleźć minimalne standardy, jako delegacja ustawowa dla poszczególnych ministrów w ramach uszcze- gółowienia już zapisanych w innych ustawach delegacji. Jeśli mowa o ko- tłach to takim minimum byłaby piąta klasa. W kwestii norm paliw kolejne wersje projektów rozporządzeń o nich mówiące podlegają politycznym    i lobbystycznym przepychankom zarówno w kwestii samych norm jak     i ich kontroli. W proponowanej ustawie powinny się znaleźć minima tych norm, którymi musiało by się kierować ministerstwo przygotowujące roz- porządzenie. Rzecz w tym, żeby nie można było tych minimów wolunta- rystycznie zmieniać. Jest to ważne, ponieważ w uchwałach antysmogo- wych sejmików są zapisy ograniczające, dotyczące zarówno urządzeń jak i paliw ale one mówią tylko o użytkowaniu. Samorząd województwa nie może wychodzić poza swoje kompetencje i nie może w takiej uchwale zakazać oferowania w sprzedaży, zatem potrzebne są zabezpieczenia na wyższym poziomie.

Standardy jakości powietrza wydają się rzeczą banalną i były wielo- krotnie podnoszone. Są one jednakowe w Unii Europejskiej, ale dyrekty- wa CAFE mówi, że poszczególne kraje mogą ustanowić oprócz tych norm poziom informowania i alarmowania. W Polsce są one bardzo wysokie. Istnieje domniemanie, że dzięki temu mniej się przejmujemy jakością po- wietrza. W proponowanej ustawie powinny te poziomy zostać obniżone – poziom informowania do dwukrotnościnormy, a poziom alarmowy na jej trzykrotność. Wtedy będą one porównywalne z innymi krajami UE.

Z pieniędzy publicznych powinno być finansowane przede wszystkim to co już jest zapisane w Krajowym Programie Ochrony Powietrza. Usta- wa zapewni następujących finansowanie zadań KPOP:

  • wymianę źródeł ciepła na ekologiczne, w tym podłączenie i budowę sieci ciepłowniczych,

 

  • zwiększenie efektywności energetycznej, w tym termomodernizacji budynków,
  • wykorzystanie OZE, zwłaszcza w zakresie energetyki prosumenckiej,
  • edukację ekologiczną i zdrowotną.

Jest to opracowane na podstawie analiz prowadzonych w Polsce, jak   i doświadczeń innych krajów w walce z ubóstwem energetycznym, gdzie wszelkie działania były rozpoczynane od podniesienia standardu ener- getycznego budynków. Daje to efekt w postaci mniejszego zapotrzebo- wania na energię, a każdy kilowat niezużytej energii jest najczystszym    z możliwych. Ta kolejność jest istotna i potwierdzają to doświadczenia śląskie – nie ma sensu zaczynać od wymiany kotłów, których żywotność jest ograniczona i będą być musiały przewymiarowane przy większym za- potrzebowaniu na energię, dodatkowo większy koszt paliwa będzie od- czuwalny.

Ważnym przesłaniem jest to, że Polaków musi być stać na czystą ener- gię. Nie jest prawdą że Polacy palą śmieciami, ponieważ nie są świado- mi. Owszem czasami nie mają świadomości, że wcale nie oszczędzają   w ten sposób. Wszystkie argumenty ekonomiczne ale także organizacyjne należy poważnie potraktować. Kwestie regulacyjne, które się w ustawie znalazły, mają na celu takie zorganizowanie tej działalności żeby w sposób systemowy przełożyły się na konkretny efekt. Jeśli ustawa zostanie przy- jęta, Polacy będą mogli oczekiwać odliczenia od podstawy opodatkowania w ramach PIT wkładu własnego w termomodernizację oraz nowe źródła ciepła. Podstawowe wsparcie będzie wsparciem dotacyjnym poprzez pro- gramy, a oprócz tego będzie uruchomiony instrument fiskalny. Ponadto prawo do odliczenia od podstawy opodatkowania w PIT zwiększonych kosztów ogrzewania w okresie 5 lat od przeprowadzenia inwestycji, jeśli opłaty za nowe paliwo będą wyższe niż przed remontem. Prawo do pomo- cy socjalnej na pokrycie kosztów wkładu własnego remontu i wymiany źródła ciepła oraz do dofinansowania zwiększonych wydatków na ogrze- wanie dla rodzin kwalifikujących się do pomocy społecznej. Obywatele dzięki ustawie zyskają także prawo do pomocy inwestycyjnej na poziomie określonym w Krajowym Programie Ochrony Powietrza.

Rzecz w tym by obywatel miał poczucie, że nie zostaje sam z pro- blemem. Ustawa wprowadza podział kompetencji i odpowiedzialności. Obywatel jest odpowiedzialny za swoje zdrowie oraz za to ile wydaje na czystą energię. Po drugiej stronie są obowiązki państwa i samorządu. Rolą państwa jest zapewnienie finansowania; zapewnienie systemu dystrybu- cji środków publicznych, uregulowanie prawne, ulgi podatkowe i pomoc

 

socjalna oraz określenie poziomu pomocy publicznej. Ostatni punkt bę- dzie szczególnie istotny w przypadku redystrybuowania tych środków, zwłaszcza jeśli będzie on dotyczył przedsiębiorstw energetyki cieplnej, które będą podnosiły standard doprowadzanego ciepła, bądź inwestowa- ły w nowe sieci. Abstrahując od samorządu województwa, który ma już określone kompetencje, rolą samorządów lokalnych będzie utworzenie gminnego planu zaopatrzenia w energię jako aktu miejscowego prawa do prowadzenie naboru wniosków o finansowanie wymiany źródeł ciepła, poprzedzonej termomodernizacją budynku, kontrolą i rozliczaniem przed- sięwzięcia w ramach PZE.

Istotą proponowanego rozwiązania jest wprowadzenie takich narzędzi organizacyjnych, które będą stosunkowo proste i wdrażalne. Chcemy, by dotychczasowe założenia do programu zaopatrzenia w ciepło paliwa ga- zowe oraz elektryczność, które każda gmina ma przygotować, co wynika z prawa energetycznego, ale nie niesie to za sobą żadnych efektów, był prawem miejscowym, uchwalanym przez gminę, z którego by wynikały uprawnienia i obowiązki zarówno dla obywatela jak i dla gminy. Gmina ponadto byłaby operatorem realizacji tego programu, prowadziłaby ona nabór wniosków o finansowanie, kontrolowała te wydatki na zgodność   z programem oraz rozliczała, także te przedsięwzięcia wskaźnikowo.

W planie zaopatrzenia w energię powinna się znaleźć fotografia sytuacji aktualnej, czyli inwentaryzacja wszystkich obecnych źródeł ciepła i syste- mów zaopatrzenia w energię. Wzorując się na rozwiązaniach niemieckich, powinno się do tego zaangażować kominiarzy, jako najlepszego źródła in- formacji w tym zakresie. Powinno się określić, jakie są źródła ciepła, jaka jest ich emisyjność i jakie są systemy zaopatrzenia w energię z głównym wskazaniem na energię cieplną. Następnie należy określić docelowy model zaopatrzenia w energię wraz z docelowymi standardami termicznymi budyn- ków i dopuszczalną emisję źródeł ciepła. Ponadto uwzględniając uwarun- kowania lokalne plan określa zastosowanie odnawialnych i alternatywnych źródeł energii. To także daje szanse na osiągnięcie lokalnego bezpieczeń- stwa energetycznego oraz walki ze sferą ubóstwa energetycznego w sensie technicznym, z czym mamy często do czynienia na terenach rolniczych na wschodniej ścianie, kiedy rolnictwo wysoko towarowe nie może się rozwi- jać ponieważ nie ma wystarczającego zaopatrzenia w energię elektryczną.

Plan powinien również uwzględnić wszystkie akty prawne wyż-  szego  rzędu   zawierające   ograniczenia   dotyczące   stosowania   paliw i urządzeń energetycznych, określone ustawami, bądź prawem miejsco- wym czyli regulacjami przyjętymi przez właściwy Sejmik.

 

Bezpośrednim źródłem finansowania byłby roczny plan finansowy, przedstawiany jako załącznik do KPOP, przygotowywany przez Ministra Środowiska, obejmujący środki publiczne w wys. 0,5% PKB. Źródłami finansowania byłyby: budżet państwa czyli to, co w tej chwili wydawane jest na premię termomodernizacyjną, ale przede wszystkim wpływy z han- dlu emisjami (ETS).

Pakiet zimowy, aktualnie przygotowywany przez Komisje Europejską według ekspertów i analiz, będzie skutkował dużo większymi kwotami wpływów z handlu emisjami w Polsce. Szacuje się że to będzie nawet 100 miliardów w najbliższych latach, przy czym są to pieniądze, które     i tak wpływają do budżetu na poziomie unijnym. Jedynie regulowana jest ich ilość i sposób rozliczania. W tej chwili jest zapis o tym że 50% tych środ- ków ma być przeznaczone na cele klimatyczne, ale te pieniądze nie są nie- stety znaczone w budżecie. Każdy minister finansów z tego powodu ćwiczy kreatywną księgowość jak to sprawozdać, zresztą nie ma sankcji za brak sprawozdania. Chcemy, by te pieniądze były znaczone oraz połowa z nich była przeznaczana na ochronę powietrza. Niemcy całość tej kwoty prze- znaczają na klimat. Tym sposobem mamy znaczący wpływ środków sen- sownie wydanych. Ponadto, do źródeł finansowania zaliczone zostanie to, co obecnie funkcjonuje czyli środki narodowego i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska oraz środki z funduszy europejskich i innych funduszy zagranicznych. Tych pieniędzy wcale nie jest mało. Powiększone o środki z ETS i przede wszystkim znaczone, zagregowane i systemowo wydawa- ne, powinny dać odpowiedni efekt.

Projekt ustawy przewiduje również system dystrybucji środków. Mamy instytucje, które dysponują narzędziami organizacyjnymi i kadrowymi po- zwalającymi na skuteczne wdrażanie tego typu projektów. Na poziomie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej byłyby finansowane czy redystrybuowane środki na projekty ponadlokalne, z za- kresu edukacji ekologicznej i zdrowotnej oraz sieci ciepłownicze i źródła zasilania tych sieci, w tym kogeneracja i OZE. Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej finansowałyby plany gmin- ne o których była mowa, a także projekty lokalne w tym kompleksowe termomodernizacje z wymianą źródeł ciepła oraz inwestycje indywidu- alne i gminne w źródła energii odnawialnej i prosumenckiej, a ponadto doradztwo energetyczne. Mają one doświadczenie, wiele z nich wdraża programy obszarowe. Nie są one tak rozbudowane, ale nie powinno być  z tym problemu zwłaszcza, że najlepszym sposobem dystrybucji tych środ- ków jest takie partnerstwo, że klientem defacto ubiegającym się o środki

 

jest gmina na podstawie planu gminnego i zebranych corocznie wniosków. Jeśli Fundusz udziela na przykład niskooprocentowanej pożyczki gminie, a gmina udziela odpowiedniej do charakteru wysokości dotacji obywate- lowi, a konto umorzenia części tej pożyczki jest przez Wojewódzki Fun- dusz, to mamy wtedy takie instrumenty, że gmina nie jest wstanie obsłużyć pożyczek dla obywateli, z kolei Fundusz mając za partnera tylko gminę, też może to rozliczyć.

Pomoc socjalna i ulgi podatkowe – zgodnie z właściwymi ustawowymi regulacjami rozdzielana jest przez właściwe ośrodki pomocy społecznej. Z tym nie powinno być związanych żadnych wątpliwości.

Czyste powietrze to nie koszt. To jest tak naprawdę inwestycja! Te 200 mld złotych są potrzebne, żeby w Polsce skutecznie zmodernizować budynki i źródła ciepła do standardów europejskich. Szacuje się, że tyle środków należy przeznaczyć na podniesienie efektywności energetycznej budynków w Polsce. Oczywiście są to kwoty ryczałtowe, a realnie powin- ny być one niższe. Jednak by przeprowadzić to sensownie i skutecznie   to musimy mówić o takich kwotach, przy czym jest to koszt, a nie tylko transfer pieniędzy publicznych. Na ten koszt będą się składały zarówno środki indywidualne jak i komercyjne ze stronnych przedsiębiorstw cie- płowniczych. Koszty infrastruktury i wymiany źródeł ciepła na niskoemi- syjne jest szacowany na kolejne 100 mld zł. Musimy się liczyć z takimi wydatkami w ciągu 15-20 lat – tyle czasu potrzeba, by usunąć źródła pro- blemów i zapewnić czyste powietrze w Polsce na poziomie oczekiwanym przez WHO.

Należy pamiętać że mówimy tu o całkowitym koszcie transformacji,  a nie tylko o transferach publicznych. Na wielu spotkaniach spotykamy się z zarzutami, że te plany są mało ambitne i trzeba to zrobić szybciej, a szyb- ko się po prostu tego nie da przeprowadzić i nie jest to kwestią pieniędzy. Wystarczy sobie wyobrazić front robót w całej Polsce. Podnoszenia stan- dardów energetycznych budynków, czy montażu nowych źródeł ciepła, oraz całej koniecznej redystrybucji wokół. Tego się nie da przeprowadzić organizacyjnie. Jest rzeczą przyzwoitą, by beneficjent nie tylko miał czy- ste powietrze, ale także płacił mniej za energię. Trzeba pamiętać, że ogrze- wanie jest największym wydatkiem gospodarstw domowych w Polsce.

Przy przeprowadzeniu tego programu zyskujemy poza czystym powie- trzem kilka rzeczy. Przede wszystkim lepszą jakość życia, bo tak moż-  na dziś rozumieć ekologię. Istotny jest również impuls dla gospodarki, przede wszystkim lokalnej. Na poziomie wykonawczym, oznacza to powstanie miejsc pracy blisko domu. Uzyskujemy jednocześnie bezpie-

 

czeństwo energetyczne na poziomie lokalnym, dzięki na przykład małym biogazowniom czy małym systemom połączenia pomp ciepła infrastruk- turą fotowoltaiczną. Takie rozwiązania istnieją i łatwiej je wprowadzać na poziomie gminy niż indywidualnie, zwłaszcza że w ramach propozycji mają także być finansowani doradcy energetyczni, bo Polacy nie mogą być zdani jedynie na akwizycję rozwiązań. To tak jak broker ubezpiecze- niowy jest opłacany prze ubezpieczyciela i nie wiadomo czyje on interesy bardziej reprezentuje. Jest już realizowany taki projekt, kształcący takich ludzi. Dzięki proponowanej ustawie energetyka obywatelska i prosumenc- ka będzie mogła się rzeczywiście rozwijać i to bez jakiegoś szczególnego wsparcia taryfami gwarantowanymi, bo może się okazać, że w tym roz- wiązaniu się ona świetnie mieści. Będą się mogły również zrealizować tak zwane klastry, bo znajdą one otoczenie regulacyjne w gminnych planach zaopatrzenia w energię. To, co wydaje się być najcenniejsze i najprawdziw- szą inwestycją, to aktywizacja i integracja społeczeństw lokalnych wokół wybierania i uczestnictwa w rozwiązywaniu problemów. Tu można mieć społeczność zaktywizowaną wokół rozwiązywania własnych problemów i zarządzania nimi. Może to stanowić nową jakość w stosunku do okre- ślania się za, albo przeciw czemuś. Tu mamy realne problemy w których możemy współuczestniczyć, co oznacza prawdziwą samorządność i praw- dziwe społeczeństwo obywatelskie, proponowane narzędzie może być cennym impulsem dla tych zachowań.

Projekt ma na początku grudnia trafić do laski marszałkowskiej i jako że powietrze nie ma barw partyjnych, można liczyć na poparcie go przez większą ilość ugrupowań.

Tadeusz Kopta: Jestem rad z propozycji tu przedstawionych i trze-  ba im przyklasnąć. Chciałbym się ustosunkować do spraw związanych    z transportem, których jest niewiele, ponieważ jest on niezwykle rozpro- szony po różnych resortach. Potrzebne są zmiany w różnych ustawach nie tylko w ustawie o ochronie powietrza. Zacznę od zaprezentowanego pro- jektu, gdzie w artykule 9 odośnie finansowania w podpunkcie siódmym, proponujemy dopisać jednoznacznie transport rowerowy do zdania finan- sowanie rozwiązań do wprowadzania niskoemisyjnych oraz publicznych środków transportu. Dlatego, że wiele gmin nie wie, co to jest transport niskoemisyjny. Gminy nie wiedzą, że mogą występować o finansowanie transportu rowerowego z tego programu. Transport rowerowy jest nisko- emisyjny, albo nawet zeroemisyjny.

Kolejną sprawą jest ta o którą walczył poseł Tadeusz Arkit, czyli wprowa- dzenie stref niskiej emisji, co jest szczegółowo opisane w uwagach PKE do

 

projektu. Łączy się z tym bardzo ważna sprawa opłat za parkowanie. Jest to podstawowy element polityki transportowej w gminach. Tymczasem tak się składa, że mijają kolejne kadencje sejmu i nie udaje się uelastycznić i uwolnić opłat za parkowanie w miastach. W ten sposób pozbawia się miasta i gminy bardzo ważnego instrumentu polityki transportowej. Jeżeli się tego nie zrobi, to nadal gminy nie będą mogły radzić sobie z tymi samochodami. Koniecz- nie trzeba w ustawie o drogach publicznych te opłaty uelastycznić i przeka- zać gminom decyzję, jaką opłatę w jakiej strefie ustanowić, bo one najlepiej wiedzą jak to zrobić. Postulujemy również wprowadzenie opłat za wjazd do miasta, jego centrum lub innych obszarów funkcjonalnych, w tym komplek- sów zabytkowych i to też do decyzji rady gminy. Dla zrównoważeniu popytu na przewozy z podażą parkowania lub zrównoważenia uciążliwości emisji z możliwością ich absorbcji w środowisku oraz w ramach  zrównoważe- nia mobilności z założeniem polityki zrównoważonego transportu. PKE walczy o zrównoważony rozwój od początku swojego istnienia, a jednym  z jego elementów jest zrównoważony transport.

Ostatnia uwaga dotyczy nowej ustawy obecnego rządu, a mianowi-  cie propozycja najnowszej ustawy o elektromobilności, gdzie znalazł się niebezpieczny zapis zezwolenia na korzystanie z buspasów pojazdom elektrycznym oraz zwolnienie ich z opłaty za parkowanie. Jest to bardzo niebezpieczne działanie dlatego, że problem samochodów to nie tylko za- nieczyszczenie, ale także brak przestrzeni. Wprowadzenie takich zapisów będzie miało negatywny wpływ na podział zadań przewozowych i trans- port zbiorowy, który powinien mieć priorytet, jest już obecnie blokowany między innymi przez prawoskręty. Zatem nie można dopuszczać do tego by pojazdy elektryczne blokowały go dodatkowo. Podobnie opłaty za par- kowanie są opłatami za zajmowanie przestrzeni i muszą także dotyczyć pojazdów elektrycznych.

Bogusław Sonik: Oczekujemy w tej chwili na zapowiedzianą inicja- tywę rządową ze strony ministerstwa środowiska w porozumieniu z mini- sterstwem infrastruktury. Na styczniowym posiedzeniu zespołu do spraw czystego powietrza zrobimy spotkanie właśnie w tej sprawie, by się do- wiedzieć na jakim etapie są te prace. Głównym argumentem jaki był pod- noszony to ubóstwo społeczne, ale powiedzmy sobie szczerze nawet jeśli ktoś ma mniej pieniędzy, to nie musi wjeżdżać do Rynku samochodem. Można zorganizować tak transport, by można było dojechać do jakiejś przestrzeni gdzie kończy się możliwość indywidualnej jazdy.

Zbigniew Witkowski: W całej dyskusji pomija się jeden środek trans- portu czyli własne nogi. Nic się na ten temat nie mówi. Chodzenie jest

 

bardzo wskazane, nawet dla bystrości umysłu. Dla połączenia centrum    z Nową Hutą nie ma dróg pieszych, chociaż wcale nie są takie długie. Jed- nak są one tak poprowadzone, że trzeba wejść w jakieś błoto, jakiś teren nieoświetlony, co powoduje że są one bardzo niekomfortowe. Gdyby była możliwość wygodnego przejścia z dala od hałaśliwych ulic, wielu ludzi by z tego korzystało. Zadziwiające jest to, że ten podstawowy środek trans- portu jest tak dyskryminowany.

Jestem przeciwny temu, by ograniczać możliwość korzystania z bus pasów samochodom elektrycznym ponieważ jest ich bardzo mało. Należy to potraktować jako zachętę dla ludzi by inwestowali w samochody nieza- nieczyszczające powietrza. Jak tych samochodów będzie dużo, to wtedy będzie można je pozbawić tego przywileju.

Co do samego projektu mam kardynalne zastrzeżenia. Pomijana jest rzecz najważniejsza czyli organizacyjna, co jest typowe dla Polski. Kto za co jest odpowiedzialny w zakresie ochrony środowiska. Pieniądze są na gó- rze i coraz bardziej pcha się je do góry. Natomiast decyzje spycha się na dół. Prezydent Miasta Krakowa, drugiego co do wielkości miasta w Polsce, jeśli cokolwiek chce zrobić w kwestii finansów, jest petentem Funduszu czy ministerstwa. Jest on podstawowym decydentem w gminie a nic nie może.

Mówi się o tym, że powinna być informacja – pochodzi ona z Woje- wódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, ale podaje ją minister który bezpośrednio decyduje o WIOŚ. Dlaczego zatem ten minister nie może zdecydować, że tak jak dowiadujemy się o pogodzie w każdym dzienni- ku, również były podawane dane na temat jakości powietrza. Powinna ta informacja być dostarczana wszystkimi środkami masowej komunikacji.

Również niezwykle ważną kwestią jest zcentralizowanie energetyki. Miasto Kraków mogłoby mieć własną energię z małych elektrowni choć- by i na dachach domów. Wszystkie duże miasta mają płaskie dachy umoż- liwiające ułożenie hektarów fotowoltaiki. Miasto jednak na to nie pójdzie, bo nie ma dobrego systemu prosumenckiego i dopłacałoby ono do takich rozwiązań. Gmina powinna mieć swoją własną sieć wewnętrzną, a dopiero kiedy w niej brakuje energii, to biorą z sieci krajowej.

Zofia RachalskaGolda: W zeszłym roku PKE wystosował pismo do Rady Miasta, ponieważ był opracowywany nowy regulamin utrzymywa- nia czystości w gminie. Proponowano by zakazać używania dmuchaw do uprzątania liści ponieważ powodują one wtórną emisję i generują one do- datkową emisję oraz hałas. Otrzymano obszerną odpowiedź, że jakkol- wiek jest to słuszna inicjatywa tak nie jest możliwe wprowadzenie takiego zakazu na poziomie uchwały Rady Miasta, ponieważ nie pozwalają na

 

to przepisy ustawy. Zatem zajmując się kwestią smogu i to powinno się wziąć pod uwagę.

W kwestii bus pasów – należy pamiętać, że samochód nie emituje je- dynie spalin, jeśli ktoś widział łyse opony powinien się zastanowić gdzie jest ich reszta, podobnie zużywanie się innych elementów jak: klocków hamulcowych również generuje zanieczyszczenie środowiska.

Mirosław Janowski: Wszyscy demonizujemy w sposób pozytywny samochody elektryczne, ale należy pamiętać o tym że samochód elek-

tryczny emituje około pięć razy więcej CO2   niż samochód spalinowy.     I jest kwestią, jak ekologiczność pojazdów elektrycznych rozpatrujemy. W bilansie lokalnym rzeczywiście jazda jest czysta, natomiast w  bilansie

krajowym, jeśli tych samochodów będzie 20%, to emisja poważnie wzro- śnie.

Była mowa o audytach energetycznych dla całej Polski. Ostatnio prze- targ na nie ogłosiła gmina Kraków. Analizując ten przetarg pod kątem za- angażowania w niego studentów okazuje się, że za audyt który jest porząd- nie zrobiony i kosztuje 1500 złotych, oferuje się 500 złotych. Powinno się o tym zapomnieć i bazować jedynie na stymulowaniu mieszkańców do instalacji ekologicznych źródeł ciepła, a to jaki to daje efekt, będziemy wiedzieli z pomiarów czy się poprawiło czy też nie. To, żeby mieć do do- kumentacji że było tak, a jest inaczej, sądzę że jest niepotrzebne.

Zbigniew Zgała: Są kraje które te problemy już dawno rozwiązały. Czy proponując tę ustawę wzorowali się państwo na jakichś istniejących rozwiązaniach? Wydaje się, że wciąż za mało korzystamy z rozwiązań krajów które są przed nami

Bohdan Makary: Chyba nie wziął ktoś pod uwagę szarego obywate- la, odbiorcy tego wszystkiego. Na nim opiera się wdrażanie tych innowacji technicznych. Jestem w sytuacji, kiedy na własne życzenie zostałem wpro- wadzony w błąd przez państwo w ramach inwestycji związanych z fotowol- taiką. Po pół roku od inwestycji została zmieniona ustawa i opodatkowano dofinansowanie, a następnie zmieniono warunki finansowe odbioru energii i teraz muszę do niej dopłacać. Kto będzie się w to w takim razie bawił.

Tadeusz Kopta: Elektromobilność nie rozwiązuje problemów w trans- porcie. Motoryzacja jest największym problemem ekologicznym i cywili- zacyjnym. Jedynie transport zbiorowy, pieszy i rowerowy jest transportem zrównoważonym.

Gabriela Lenartowicz: Elektromobilność rozwiązuje problem. Co mają robić duże spółki energetyczne z prądem w obliczu spadku zapotrze- bowania na ich produkt.

 

W kwestii fotowoltaiki nie można tworzyć prawa które jest niestabilne, bo to jest oszustwo. Naraziło się obywateli na nakłady, a potem wpro- wadzono upustowy system polegający na tym że dają oni w prezencie 20% energii. Jest zapowiadana zmiana ustawy o OZE, ale nie podejmuje się tych kwestii. Ideą rozwiązań w ramach programów gminnych byłoby uniezależnienie się od systemu krajowego.

W trakcie tworzenia tej propozycji korzystaliśmy z rozwiązań zagra- nicznych, ale problem smogowy pochodzący z palenisk jest naszą specjal- nością, natomiast w programach związanych z termomodernizacją korzy- stano z doświadczeń francuskich, gdzie był prowadzony podobny program na dużą skalę.

O samochodach elektrycznych już mówiłam, ale trzeba to pokazywać. Bardzo wiele NGO pokazuje pomysł wicepremiera Mateusza Morawiec- kiego jako idealne rozwiązanie, ale nie mówi się o kwestiach związanych z emisją.

Jeśli chodzi o audyt energetyczny – zdaję sobie sprawę że audyt ener- getyczny każdego domu jest awykonalny chociaż byłby potrzebny. Cho- dzi o to, by znaleźć sposób na zdefiniowanie stanu obecnego, nawet       w uproszczonym zakresie, bo i tak to wiele mówi. Kontrola jest najlepsza przy użyciu kominiarzy, oni także mogą weryfikować stan tych palenisk  i kominów. Jednak pierwszym i najlepszym źródłem będzie deklaracja przy śmieciach, choćby pod tym kątem jaki odpad się produkuje. Popiół jest też odpadem. Jednak to zdjęcie stanu obecnego i przyszłego ma być podstawą do ubiegania się o pieniądze. Trzeba wiedzieć co chcemy zmie- niać i w jakim kierunku. To nie może być chaos, że każdy robi co może. Pieniądze publiczne powinny dawać najlepszą dźwignię w postaci efektu. Gmina sobie z mieszkańcami ustali co zrobi i w jaki sposób. Podstawą powinna być deklaracja sposobu działania, gmina oferując sposób roz- liczania ma oczekiwać konkretnego efektu. Instrumenty afirmacyjne są dobre, ale może się okazać, że będziemy czekać na poprawę zbyt długo, a drugim zagrożeniem jest spryt Polaków, który często działa także na ich niekorzyść.

Bogusław Sonik: Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na dwa aspekty komunikacyjne. Jeżeli chodzi o ciągi piesze i ich uatrakcyjnienie to fak- tycznie trzeba o tym zacząć mówić. Jeśli chodzi o politykę rowerową to ciągle pokutuje przekonanie, że jest to sposób na rekreację, a w tej chwili w Dani już powstają autostrady rowerowe łączące Kopenhagę z sąsiedni- mi miastami. W Anglii istnieje krajowa sieć dróg rowerowych i to powin- no także powstać w Polsce, byśmy mieli świadomość wsiadając na rower

 

w Krakowie gdzie i jaką trasą możemy dojechać. W Małopolsce akurat to działa lepiej niż w innych częściach kraju.

Od dłuższego czasu próbuję namówić dwie gminy Wieliczkę i Świątni- ki by zrobiły trasę spacerową wzdłuż potoku, który je łączy. Spotykam się jednak z kompletnym brakiem zrozumienia.