Koronawirus a ekologiczne myślenie o komunikacji.

Świat został sparaliżowany pandemią koronawirusa. Nie zdajemy sobie jeszcze dziś sprawy z dalekosiężnych konsekwencji tej pandemii ale musimy wracać do normalnego życia. Transport jest jednym z podstawowych elementów życia człowieka ale może i powinien być proekologiczny. Nie powinien zagrażać: środowisku, zdrowiu i życiu człowieka. Najlepszym rozwiązaniem jest brak przemieszczeń a taką możliwość daje współczesnemu człowiekowi praca zdalna, inaczej  telepraca realizowana przy pomocy nowoczesnych środków informatycznych.Koronawirus uruchomił w tym zakresie wiele możliwosci,uruchomił inwencje i kreatywność zarówno pracodawców jak i pracowników.

Wszyscy, którzy mogą pracować w domu powinni w nim pozostać wykonując pracę zdalnie. Dzięki takiej organizacji pracy niezbędna dla transportu przestrzeń pozostanie dla tych, którzy muszą się przemieszczać bo tego wymaga ich praca. Najstarszą i najbardziej proekologiczną formą transportu jest chodzenie pieszo. Z kompleksowych badań ruchu wynika, że wciąż 20-30% podróży realizowanych jest pieszo. Warto więc aby do tych, którzy od lat podróżują pieszo dołączyli ci, którzy odeszli od tej formy transportu i przesiedli się do najbardziej groźnej dla środowiska, zdrowia i życia formy przemieszczania się jakim jest samochód. Zwłaszcza, że zdecydowana większość podróży realizowanych samochodem w krajach UE jest bardzo krótka, gdyż 10% nie przekracza 1 km a 50% nie przekracza 5 km. Wszystkie te podróże można zrealizować bez specjalnych trudności pieszo. Fizjologowie wręcz zachęcają aby kobiety przechodziły dziennie minimum 6 km a mężczyźni 10 km. Gdyby jednak to uzależnienie od samochodu było tak duże, że przejście piesze na długości 3-4 km sprawiałoby problem to można wybrać siedmiomilowe buty w postaci roweru. Gdyby i to odwykłemu od ruchu człowiekowi sprawiało trudność to można wybrać rower wspomagany elektrycznie, hulajnogę elektryczną, która całkowicie pozbawi użytkownika wysiłku tak potrzebnego dla zdrowia lub inny tego typu pojazd. Autor tego artykułu przez wiele lat dojeżdżał rowerem do pracy odległej o 10 km przez cały rok niezależnie od warunków meteorologicznych.  Wielu ludzi w Polsce ale także w Europie dojeżdża do pracy na rowerze pokonując dystans 15 km a nawet więcej. Znam pewnego profesora, który codziennie z podwarszawskiego Izabelina dojeżdża do PANu w Warszawie na rowerze.

W okresie pandemii musi niepokoić zachęcanie do korzystania z samochodu. Jeżdżąc samochodami zagrożenie pandemiczne wzmagamy zatruwaniem ludzi samochodowymi spalinami. Z całą powagą należy skrytykować wszelkie działania zachęcające do zamiany transportu zbiorowego na samochód. Błędem były i są apele o zawieszenie kontroli w strefach płatnego parkowania, gdyż wprost  zachęcają do korzystania z samochodu i wzmagania zagrożeń dla zdrowia i środowiska. Oznacza to również uspakajanie sumień samochodowych trucicieli a równocześnie unicestwia  dotychczasowe działania edukacyjne pokazujące zagrożenia motoryzacyjne. Przyszłością motoryzacji jest samochód elektryczny i na wodór po to aby zażegnać destrukcyjny wpływ samochodowych spalin na zdrowie. Dopóki takich samochodów nie mamy musimy wszelkimi możliwymi sposobami ograniczać ruch samochodowy, zwłaszcza w sytuacji zagrożenia pandemią.

Zatem jak organizować transport w okresie pandemii? Ci którzy muszą się przemieszczać do pracy i w innych celach powinni chodzić pieszo. Natomiast jeśli miejsce pracy nie jest w zasięgu ruchu pieszego to należy korzystać z roweru. Jeśli ktoś musi jechać dalej a nie potrafi jeździć rowerem to powinien wybrać transport zbiorowy. Transport zbiorowy powinien jednak być do tego specjalnie przygotowany. Powinien kursować częściej a nie jak obecnie ogranicza się jego częstotliwość kursowania doprowadzając do większego napełnienia. A większe napełnienie to większe ryzyko zarażenia się koronawirusem.  WHO zaleca aby pasażerowie byli rozmieszczeni w odległości co najmniej 1 m. Dobrze byłoby żeby pasażerowie na czas podróży transportem zbiorowym wyposażyli się w maseczki chroniące usta i nos, okulary a także ochronne rękawiczki. Wielu posiada maski antysmogowe, które powinny być wykorzystane w czasie podróżowania transportem zbiorowym. Na nie należy nałożyć maski chirurgiczne aby po skończonej podróży je wyrzucić. W ten sposób maski antysmogowe będą mogły być wielokrotnie wykorzystywane w podróżach i  w sklepach. Na pętlach autobusowych i tramwajowych specjalne ekipy powinny odkażać pojazdy. Tak zorganizowany transport zbiorowy zminimalizuje prawdopodobieństwo zakażenia koronawirusem.

Idąc w ślad za głosem ekspertów niemieckich prezentowanych w tamtejszych mediach przede wszystkim należy popularyzować ruch rowerowy, który pełni funkcje zapobiegawczą, ochronną wobec człowieka. Dzięki rytmicznemu cyklowi pedałowania układ oddechowy jest dobrze wentylowany, a krew lepiej dostarczana. Rowerzysta oddycha intensywniej dobrze oczyszczając płuca a to jest optymalne w ochronie przed wirusami. Trzeba apelować do społeczeństwa aby ten kto może jeździł na rowerze a nie samochodem i odciążył transport publiczny.

Dr inż. Tadeusz Kopta, członek Rady Naukowej Polskiego  Klubu Ekologicznego.

Ekspert d/s polityki komunikacyjnej, komunikacją zajmuje się ponad  40 lat.

Gorący zwolennik transportu zbiorowego i  komunikacji rowerowej.